Rodzaje błędów na stronach internetowych.

Rodzaje błędów na stronach internetowych.

Przeglądasz sobie stronkę, klikasz, czytasz, klikasz, czytasz… Fotel obracany surfing w pełni, chwilo trwaj. I nagle – bach! – zza rogu, w mroku cyfrowych korytarzy, wyskakuje na Ciebie on: Błąd 500. Czyste zło w postaci trzech cyfr. Myślisz: „Pewnie chwilowe”, więc wracasz, klikasz gdzieś indziej… a tam – niespodzianka! Wita Cię piękna, minimalistyczna strona, której… nie ma. Na środku dumny napis: 404. Pod spodem łaskawe wyjaśnienie: „Strony nie znaleziono”. No shit, Sherlock.

I tak leżysz później w łóżku, patrzysz w sufit, włączasz swój piękny umysł i zastanawiasz się: czy te cyferki to odzywające się przez przeglądarkę Twoje sumienie, które chce Ci coś powiedzieć? I co one właściwie znaczą?

Tak więc o co chodzi, wklepując lub bardzo pieczołowicie przyklejając adres strony internetowej przeglądarka wysyła te zapytanie do serwera, ten zaś przyjmuje przetwarza i daje znać się dzieje. 

Komunikaty te pojawiają się za każdym razem, gdy przeglądarka wysyła żądanie do serwera, ale nie zawsze są one wyświetlane.

Pośród tych “niewidocznych” statusów są statusy z serii 100, 200 i 300,oto co one oznaczają?

  • kody 100 - są to informacje, oznaczają, że żądanie które trafiło z Twojej przeglądarki jest przetwarzane
  • kody 200 -  to kody sukcesu, wszystko gra można dalej przeglądać memy,
  • kody 300 - kody informujące o przekierowaniach oznaczający, że zasób (tj strona) została przeniesiona

Później są kody z którymi możesz być zaznajomiony, bo zobaczysz je gdy nastąpi jakiś problem o którym serwer da Ci kulturalnie znać. I tymi się zajmę dzisiaj.

Rodzaje błędów 4XX/5XX co to do cholery znaczy?

Zacznijmy od małego dekodowania, bo – wierz mi lub nie – te cyferki to wcale nie jest losowe „ktoś walnął w klawiaturę”. Już sama pierwsza cyfra podpowiada Ci, z jakiego kalibru problemem masz do czynienia.

Żółte tło z czerwonym prostokątem w środku wyświetlającym Błąd 500 Błędy Serwera i dwoma trójkątnymi znakami ostrzegawczymi z wykrzyknikami w rogach. W tle wyświetlane są ikony serwera.

Na pierwszy ogień 5XX – czyli błędy serwerowe.

Co to znaczy - po ludzku? Tyle, że coś poszło bardzo nie tak… po stronie serwera. Czyli tego magicznego komputera, który miał grzecznie podać Ci stronę, a stwierdził: „Nie, dzisiaj mam dzień wolny”.

Przyczyn może być wiele:

  • aplikacja (np. WordPress) postanowiła się wykrzaczyć,
  • serwer nie wykonał dostatecznej ilości cardio i dostał zadyszki od przeciążenia,
  • albo jakiś vibe coder zoptymalizował tak kod, że wszystko padło.

Najpopularniejszy chuligan z tej paczki? 500 – Internal Server Error. Brzmi poważnie, ale w praktyce to komunikat w stylu: „Coś się stało, ale nie powiem Ci co, bo sam nie wiem”.

Najpopularniejsze błędy serwerowe (z serii 500):

  1. 500 – Internal Server Error
    Generalnie coś się stało ale nikt nie wie co trochę jak z dziećmi z zapałkami które napsują, najczęściej pojawiający się błąd serwera, Król chaosu. Serwer mówi: „Coś się stało, ale nawet ja nie wiem co”. Najczęściej: źle działający kod, rozsypana konfiguracja, przeciążenie albo wtyczka, która postanowiła zostać bombą zegarową.

  2. 502 – Bad Gateway
    Serwer, do którego trafiłeś, próbował pogadać z innym serwerem… ale tamten nie miał ochoty odpowiadać. Efekt? Ty dostajesz drzwi zamknięte przed nosem.

  3. 503 – Service Unavailable
    Serwis niedostępny. Brzmi jak delikatne „wróć później, bo teraz sprzątamy albo mamy awarię”. Czasem to faktycznie prace konserwacyjne, czasem serwer płonie w środku.

  4. 504 – Gateway Timeout
    Serwer próbował się połączyć z innym serwerem, ale ten był tak wolny, że w końcu dał sobie spokój. Wersja internetowego braku zasięgu po rozpoczęciu rozmowy „Halo? Halo? Nie słyszę… A dobra, nieważne”.

  5. 505 – HTTP Version Not Supported
    Serwer dostał od przeglądarki prośbę w języku, którego nie zna. I tak jak my z bawarskim — po prostu odmówił współpracy.
W oknie przeglądarki internetowej wyświetlany jest symbol ostrzeżenia i komunikat Błąd 400 Błędy Aplikacji na żółtym tle, wskazujący na błąd aplikacji w języku polskim.

Błędy 4XX – czyli błędy po stronie klienta.

Co to znaczy - po ludzku? Tyle, że coś poszło bardzo nie tak… po stronie serwera. Czyli tego magicznego komputera, który miał grzecznie podać Ci stronę, a stwierdził: „Nie, dzisiaj mam dzień wolny”.

Jak to działa? Twoja przeglądarka wysyła prośbę do serwera: „Hej, poproszę albo bardziej bezpośrednio dawaj stronę”. Serwer kombinuje, szuka, przetwarza… i w odpowiedzi odsyła komunikat. Ten komunikat to właśnie numer, w zależności od tego jaki on jest zobaczysz stronę (komunikaty 2XX) lub nie zobaczysz tego co oczekujesz ale...

Najpopularniejsze błędy po stronie klienta 400

Zaczniemy od króla w tej kategorii (a moje badanie przeprowadzone na reprezentacyjnej liczbie trust me bro) – Błąd 404.

Jeśli korzystać z Internetu i oglądasz strony to zapewne go widziałeś, znasz go i wiesz, co oznacza. To jeden z najłatwiejszych do „zrobienia” błędów w całym Internecie. 

W skrócie oznacza to tyle: kiedyś tu była strona, ale jej już nie ma. Co się stało? Nie wiadomo – może ktoś ją usunął, może adres się zmienił, a może ktoś zrobił przekierowanie bo myślał, że tej strony już nie ma.

Dlaczego 404 jest tak łatwy do wywołania? Z kilku powodów…

  1. Ktoś zmienił adres URL i zapomniał powiedzieć reszcie świata
    Klasyk. Strona była pod /oferta-super, a teraz jest pod /oferta-deluxe-premium-pro-max – i nikt nie zadał sobie trudu ustawienia przekierowania.

  2. Treść została usunięta… bo tak
    Admin stwierdził, że wpis sprzed 5 lat jest „już niepotrzebny”, kliknął delete, a Ty właśnie szukałeś tego przepisu na ciasteczka z cbd.

  3. Literówka w linku
    Może być od autora strony, może być od Ciebie. Internet nie wybacza braku jednej litery, a już na pewno nie w adresie.

  4. Przeprowadzka bez pozostawienia nowego adresu
    Cała strona zmieniła domenę lub strukturę linków. Przekierowania? A po co.

  5. Błąd w kodzie lub CMS-ie
    Czasem roboty działające w tle (np. wtyczki WordPressa) potrafią magicznie „zgubić” stronę w bazie danych.

  6. Link z zewnątrz prowadzi donikąd
    Ktoś podlinkował Twoją stronę w artykule… tylko, że pomylił adres. Efekt? 404 i smutny użytkownik.

Inne błędy z cyklu 400 nie są już takie częste ale są szanse, że się na nie napotkałeś bo są też częścią obcowania z aplikacjami szczególnie kiedy mamy do czynienia ze stronami dynamicznymi (a takie to podstawa internetu) aplikacjami internetowymi i zapytaniami API. 

  1. 400 – Nieprawidłowe żądanie
    Serwer WWW nie może zrealizować żądania z powodu nieprawidłowej składni. W rezultacie wysyła kod „400 – Nieprawidłowe żądanie” w odpowiedzi.

  2. 401 – Nieautoryzowane żądanie
    Kod „401 – Nieautoryzowane” zostanie wysłany w odpowiedzi serwera, gdy użytkownik próbuje uzyskać dostęp do zasobu wymagającego uwierzytelnienia. Oznacza to, że serwer nie otrzymał jeszcze uwierzytelnienia lub otrzymał nieprawidłowe uwierzytelnienie. Prostym przykładem jest sytuacja, w której użytkownik próbuje uzyskać dostęp do strony internetowej wymagającej uwierzytelnienia, podając nieprawidłowy identyfikator użytkownika lub hasło.

  3. 403 – Dostęp do zasobu zabroniony
    Kod „403 – Forbidden” jest wysyłany, gdy serwer otrzymuje prawidłowe żądanie, ale odmawia odpowiedzi. Różni się to od kodu „401 – Unauthorized”, gdzie żądanie musi być autoryzowane hasłem, ale uwierzytelnienie nie ma żadnego wpływu na kod 403. Przykładem kodu 403 jest zarejestrowany użytkownik próbujący uzyskać dostęp do strony z ograniczeniami.

  4. 408 – Request Timeout
    Kiedy serwer ma dosyć czekania i stwierdza - dobra to ten moment, i przerywa Serwer powinien otrzymać żądanie od klienta w określonym czasie. Jeśli klient nie wysłał kompletnego żądania w określonym czasie, serwer odpowiada błędem przekroczenia limitu czasu „408 – Request Timeout”.
Ilustracja osoby z laptopem wyświetlającym okno przeglądarki pokazujące "Błąd 404. Nie znaleźliśmy strony" i żółty przycisk "WRÓĆ NA GŁÓWNĄ", podświetlający projektowanie stron internetowych z fragmentem kodu zawierającym "console.error".

Jak przedstawić błędy w ludzki sposób? Możliwości i sposoby.

O ile błędy po stronie klienta (czyli te z serii 4XX) często już mają jakieś „ludzkie” oblicze – komunikaty typu „Ups, ta strona nie istnieje” czy nawet zabawne obrazki – to błędy serwera (5XX) traktuje się jak niechciane dzieci Internetu. Niby wiesz, że są, niby trochę Ci ich żal… ale zwykle nikt w nie nie inwestuje ani czasu, ani pomysłu. Efekt? Smutny, surowy ekran z trzema cyframi, który bardziej straszy, niż tłumaczy.

A przecież można to wykonać inaczej – tak, żeby użytkownik zrozumiał, co się stało, wiedział co zrobić a nawet uśmiechnął się, zanim zamknie kartę.

Pomysły na „ludzkie” przedstawienie błędów 4XX i 5XX:

1. Minimalistyczne i profesjonalne

Dla marek, które chcą wyglądać poważnie, ale nie jak zimny robot.

  • Błąd 404: „Nie możemy odnaleźć strony, której szukasz. Sprawdź adres lub wróć do strony głównej.”
  • Błąd 500: „Coś poszło nie tak po naszej stronie. Pracujemy nad tym — spróbuj ponownie za chwilę.”
    Plus: klarowne, bez nadmiaru słów, dobre dla B2B i korporacji

2. Z przymrużeniem oka

Dla firm, które chcą ocieplić wizerunek i dodać trochę luzu.

  • Błąd 404: „Ups… ktoś zabrał tę stronę na wakacje. Spróbuj inny adres.”
  • Błąd 500: „Serwer ma dziś gorszy dzień. Kawa już się robi, prosimy o cierpliwość.”
    Plus: wywołuje uśmiech, zmniejsza frustrację użytkownika.

3. Interaktywne

Dodaj element, który użytkownik może kliknąć lub „odkryć”.

  • Błąd 404: Mini gra w stylu „Flappy Bird” lub labirynt, po której przejściu pojawia się link do strony głównej.
  • Błąd 500: Pasek „ładowania naprawy” z humorem, np. „Łatanie dziur w serwerze: 73%”.
    Plus: zatrzymuje użytkownika na stronie i może zyskać viralowy efekt.

4. Storytelling

Opowiedz krótką historię zamiast wyświetlać suchy kod błędu.

  • Błąd 404: „Szukałeś tej strony… ale wyruszyła w podróż dookoła świata i nie zostawiła adresu.”
  • Błąd 500: „W serwerowni wybuchła bitwa między kodem a bazą danych. Obiecujemy, że posprzątamy.”
    Plus: angażuje i daje pretekst do kreatywnego brandingu.

5. Brandingowe twisty

Dopasuj komunikat do branży.

  • Sklep spożywczy: 404 – „Ta półka jest pusta. Sprawdź inne działy.”
  • Strona deweloperska: 500 – „W tym budynku właśnie trwają prace remontowe.”
    Plus: spójne z tożsamością firmy, łatwe do zapamiętania.

Dlaczego warto inwestować w stronę błędu?

Bo to wcale nie jest mało ważna pierdoła. Tak, wiem — łatwo powiedzieć: „E tam, błąd to błąd, ważne aby strona działała”. 

Problem w tym, że błędy to jedyna rzecz w Internecie, która ZAWSZE będzie się pojawiać. A skoro już musisz się z nimi pogodzić, to możesz sprawić, żeby pracowały na Twój wizerunek, a nie przeciwko niemu.

Dobrze zaprojektowana strona błędu:

  • Zatrzymuje użytkownika na stronie zamiast odsyłać go w ramiona konkurencji.
  • Buduje zaufanie – pokazuje, że ogarniasz sytuację nawet wtedy, gdy coś pójdzie źle.
    Może sprzedawać – dodasz linki do oferty, popularnych artykułów, czy przycisk „Skontaktuj się z nami”.
  • Jest tańsza niż reklama – bo raz zrobiona dobrze, będzie działać latami.

Więc tak, strona błędu to Twoja darmowa reklama w najgorszym momencie kontaktu z klientem. Albo ją wykorzystasz, albo pozwolisz, by stała się cyfrowym wyrzutem sumienia. Wybór należy do Ciebie.


Podsumowanie

Błędy 4XX i 5XX to nie tylko cyfry i techniczne bełkoty — to moment prawdy dla Twojej strony internetowej. Wystarczy, że użytkownik trafi na nie w złym momencie, a cała Twoja pięknie zaplanowana strategia „przyciągnij i sprzedaj” idzie w piach.

Możesz zostawić je w domyślnej, surowej formie, licząc na cud… albo zrobić z nich element, który działa na Twoją korzyść.

Dobrze zaprojektowana strona błędu: tłumaczy sytuację po ludzku, łagodzi frustrację, a czasem nawet kieruje użytkownika wprost tam, gdzie chcesz, żeby trafił. To mały detal, który mówi wielkie rzeczy o Twojej firmie.


Chcesz, żeby Twoja strona wyglądała profesjonalnie nawet wtedy, gdy coś pójdzie nie tak?

Sprawdź moją usługę projektowania stron internetowych, gdzie zadbamy nie tylko o wygląd, ale też o to, by każdy, nawet zabłąkany użytkownik, wiedział, co zrobić dalej.

projektowanie stron internetowych


Adam Anlauf
Adam Anlauf

CEO

O autorze.

Od lat związany z szeroko rozumianą informatyką. Pierwszą stronę stworzyłem w liceum, za co otrzymałem wyróżnienie.

Ciągle uczę się, aby dorównać tempu rozwoju nowoczesnych technologii łącząc je z wiedzą o psychologii aby zwiększać skuteczność stron i aplikacji internetowych.